Rząd ogłosił cięcia częściowego finansowania szkół niepublicznych, a więc szkół spełniających oczekiwania rodzin, jakich nie może spełnić szkolnictwo publiczne. Dlatego od 1 stycznia czesne niepublicznej Szkoły Muzycznej w Garwolinie wzrośnie o 80 złotych, do 430 złotych miesięcznie. To zapewne wyeliminuje niektórych uczniów ze szkoły. W garwolińskiem nie ma publicznej szkoły muzycznej.
To przykrość dla drugiej małej garwolińskiej szkoły po tym, jak zadecydowano o likwidacji gimnazjów, przez co najlepsze w powiecie GK Norwida w Garwolinie wkrótce całkowicie zakończy swe nauczanie. (Nie przewidziano ram prawnych dla gimnazjum klas 5-8.)
Zapłata części kosztów edukacji niepublicznej (indywidualny bon oświatowy) jest sprawiedliwą wypłatą puli, jaką zużyłby każdy z osobna uczeń, gdyby chodził do szkoły publicznej. Pula ta pochodzi z pracy jego rodziny zasilającej budżet państwa i powinna być traktowana jako indywidualna należność dla małej osoby wraz z rodziną praktykującej w uczciwym zakresie wolny wybór.
Nie jest winą uczniów szkół niepublicznych, że po ich odejściu ze szkół publicznych, bony pozostałych uczniów przestają wystarczać na utrzymanie szkoły publicznej. Dlatego nie wolno uczniów szkół prywatnych zmuszać jakimikolwiek metodami, również finansowymi, do pozostania w szkole publicznej, np. w środowisku kolegów-narkomanów, chuliganów, złodziei, albo dzieci szydzących z jakiejś cechy swego kolegi, czy też po prostu wśród słabych nauczycieli. Różnorodność szkół daje uczniom możliwość wyjścia ze złej sytuacji, a także skłania pedagogów szkół publicznych do lepszej pracy (konkurencja).
Oszczędzanie na małych szkołach, a nie na bizantyńsko przerośniętej administracji III RP w której setki tysięcy urzędników w pocie czoła wykonują prace urojone, nie jest bynajmniej gospodarnym aktem odpowiedzialnych patriotów.
Andrzej Dobrowolski
.